Jakie urządzenia pobierają najwięcej energii?
„Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki” – to powiedzenie spopularyzowane pod koniec XVIII wieku przez Benjamina Franklina i choć minęło już ponad dwieście lat, to wciąż jest ono aktualne. Co jakiś czas każdy z nas otrzymuje rachunki do zapłacenia. Zazwyczaj nie rozwodzimy się zbytnio nad nimi, nie wnikamy szczegółowo w tabelki z opisem zużycia prądu, wody czy ciepła, interesuje nas tylko rubryka z kwotą do zapłaty. Pewnie nikt nie obraziłby się, gdyby były one mniejsze. Szczególnie w przypadku rachunków za prąd wiele jest w naszych rękach – społeczeństwa energoholików, które co miesiąc traci od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent energii ze względu na niepotrzebne zużycie.
Te urządzenia pobierają najwięcej prądu
Najwięcej prądu w domu zużywają zazwyczaj urządzenia, które działają długo, mają duże moce albo pracują nieprzerwanie. Do tej pierwszej grupy można zaliczyć m.in.: routery, dekodery telewizyjne, ładowarki czy monitory – choć pojedynczo nie pobierają zbyt wiele energii, to jednak sumując je wszystkie i biorąc pod uwagę ich czas pracy powstaje spore zużycie. Druga grupa to m.in.: pralki, zmywarki, płyty indukcyjne, klimatyzatory czy grzejniki elektryczne – w ich przypadku 2-3 kWh (kilowatogodziny) w cyklu pracy trwającym kilkadziesiąt minut to standard, więc ich dłuższe użytkowanie może narazić na naprawdę wysokie rachunki za prąd. Do tej trzeciej grupy można zaliczyć lodówki i zamrażarki. Są potrzebne w każdym gospodarstwie domowym i działają nieprzerwanie przez cały rok. W tym przypadku nie ma możliwości ograniczenia ich czasu pracy (oczywiście można by kombinować i w miesiącach zimowych spróbować wyłączyć lodówkę lub zamrażarkę, przenosząc produkty spożywcze np. na balkon, ale byłoby to uciążliwe i niepraktyczne). Można jednak zdecydować się na sprzęt o wyższej klasie energetycznej, który do funkcjonowania będzie potrzebował mniejszych ilości prądu, co omawiamy w kolejnym akapicie.
Klasy energetyczne
Klasy energetyczne to system etykietowania sprzętów elektronicznych. Określają one ich energooszczędność w skali od A do G, gdzie A oznacza urządzenia najbardziej energooszczędne, a G najmniej (dodatkowo każdej klasie odpowiadają kolory – od ciemnozielonego [A] po czerwony [G] – ułatwia to porównanie urządzeń tego samego typu).
Do 2021 roku obowiązywały dodatkowo oznaczenia „+” – skala była bardzo podobna, jednak potrafiła wprowadzać w błąd konsumentów. Litera A w dawnej skali była odpowiednikiem dzisiejszej litery D, A+ litery C, A++ litery B, a A+++ litery A – zlikwidowano więc plusy, które korzystniej prezentowały się w sklepach na etykietach produktów, jednak nie były przejrzyste z perspektywy konsumentów (osoba kupująca produkt klasy A mogła mieć przeświadczenie, że jest on najwyższej jakości pod względem energooszczędności). Ponadto, ze względu na rozwój technologiczny, starsze urządzenia, które przed marcem 2021 roku przypisywano klasie A+++, są teraz klasyfikowane jako C lub D, ponieważ klasy A i B są zarezerwowane dla jeszcze bardziej efektywnych modeli produkowanych obecnie – nowa, uproszczona skala jest bardziej rygorystyczna i promuje wprowadzanie innowacji w technologiach energooszczędnych.
Klasy energetyczne a niższe rachunki
W jaki sposób klasy energetyczne oddziałują na rachunki? Weźmy dla przykładu wspomnianą lodówkę. Przy zakupie nowego produktu może być to sprzęt o klasie A lub G. Ich działanie będzie bardzo podobne – chłodzenie produktów spożywczych i zabezpieczanie ich przed zbyt wczesnym zepsuciem. Jednak lodówka klasy A będzie potrzebowała do tego zdecydowanie mniej prądu, niż lodówka klasy G. W skali roku ta pierwsza zużyje około 150-250 kWh, podczas gdy ta druga około 400-450 kWh (to przybliżone wartości, w zależności od wybranego modelu lodówki i jej potencjalnie dodatkowych funkcji, np. system automatycznego odszraniania czy kostkarka do lodu). W przełożeniu na złotówki oszczędność wyniesie około 150-200 złotych w skali roku. Z pozoru nie jest to zbyt wiele, jednak to przykład tylko jednego sprzętu pobierającego energię, których w domach mamy kilkadziesiąt. Analogia jest zawsze ta sama – im niższa klasa energooszczędności, tym większy pobór prądu i wyższe rachunki.
Oczywiście wyższa klasa energetyczna wiąże się z wyższą ceną produktu, jednak w rozliczeniu długofalowym to i tak się opłaca, warto więc zainwestować nieco więcej, szczególnie w przypadku sprzętów działających nieprzerwanie. W odniesieniu do innych urządzeń trzeba się zastanowić, jak często będą one wykorzystywane. Nie ma sensu oszczędzać na pralce, natomiast w przypadku telewizorów można spokojnie zdecydować się na niższą klasę energetyczną, jeżeli sprzęt będzie używany rzadko (np. telewizor w pokoju gościnnym).
Warto w tym miejscu odnieść się również do urządzeń starszego typu, oznaczanych jeszcze według dawnej skali obowiązującej do marca 2021 roku. W przypadku tych z najniższej klasy energetycznej (ówcześnie litera D), pobór prądu jest naprawdę ogromny, zdecydowanie wyższy, niż w obecnej klasie G. Jeżeli tego typu urządzenia znajdują się w domu i są często używane, to warto rozważyć ich wymianę, bo np. inwestycja w nową pralkę może zwrócić się bardzo szybko.
Jak jeszcze oszczędzać na rachunkach z prąd?
Wiele zależy od tego, z jakiego rodzaju sprzętów korzystają na co dzień domownicy, jednak jest kilka rad, które sprawdzą się w prawie każdym gospodarstwie. Stosując się do nich można znacząco zredukować swoje rachunki za prąd. Podczas gotowania warto używać pokrywek – jedzenie gotuje się dzięki temu szybciej, podobnie jak woda w czajniku, kiedy naleje się jej tylko tyle, ile jest faktycznie potrzebne. W przypadku pralek i zmywarek dobrym rozwiązaniem jest uruchamianie ich, gdy są pełne i korzystanie z trybów ECO, które podgrzewają wodę wolniej, ale taniej. Lodówka nie powinna znajdować się w pobliżu kuchenki ani grzejnika, bo wówczas gorzej chłodzi i zużywa więcej prądu. Jej regularne rozmrażanie pozwoli natomiast zmniejszyć wykorzystanie energii nawet o 30%. Suszarki bębnowe to wygodne rozwiązanie, trzeba jednak pamiętać, że to również jedno z najbardziej prądożernych urządzeń. Żarówki ledowe zużywają natomiast kilka razy mniej prądu niż tradycyjne. Warto wyposażyć swój dom czy mieszkanie w listwy z wyłącznikiem – dzięki nim sprzęty, z których w danej chwili nie korzystamy, zostają „odcięte” od energii i nie pobierają jej niepotrzebnie w trybie uśpienia.
SMEN.pl z ofertą dla osób lubiących oszczędności
Oprócz wyżej wymienionych metod można zastosować w gospodarstwie domowym rozwiązanie Smart Home – dzięki temu systemowi różne urządzenia są ze sobą połączone i mogą być zdalnie sterowane za pomocą np. smartfona, tableta czy komputera. Celem inteligentnych domów jest zwiększenie komfortu, bezpieczeństwa i efektywności energetycznej w miejscu zamieszkania (mierzą one zużycie energii i zarządzają nią w taki sposób, żeby jej nie marnować nie tylko wtedy, kiedy przebywamy w domu, ale również wtedy, gdy nas w nim nie ma). W połączeniu z magazynami energii, oferowanymi przez SMEN.pl, oszczędności mogą być naprawdę imponujące. Z jednej strony automatyzacja zarządzania większością sprzętów sprawia, że pobierają one prąd tylko wtedy, kiedy faktycznie z nich korzystamy, z drugiej magazyny energii mogą gromadzić energię w godzinach, kiedy jest ona tania (jeżeli korzystamy z taryfy dynamicznej) i wykorzystywać, gdy jest ona droga. Można w nich magazynować również nadwyżki wyprodukowane przez panele fotowoltaiczne.
W naszej ofercie posiadamy kilka rodzajów magazynów energii: domowe, balkonowe/uniwersalne i przenośne oraz akcesoria do tychże urządzeń. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z naszą promocyjną ofertą – znajduje się ona w zakładce „Nasze produkty”.
